środa, 29 kwietnia 2015

Subtelny komplet

Na dobry początek chciałabym przedstawić Wam mojego ostatniego twora, którego udało mi się wreszcie wykończyć. Twora... I wykończyć, to chyba nie pasuje zbytnio do opisu tego jakże subtelnego kompletu, o którym mowa. :)



Komplet, który chciałabym przedstawić, to mój ostatni pomysł. Jest to bransoletka wraz z kolczykami.



Powstał on z myślą o biżuterii eleganckiej, delikatnej, wyjściowej, bądź okazjonalnej. Na ciele prezentuje się wspaniale (jak tylko czas pozwoli, to postaram się zaprezentować ten komplet na modelu c: )

Krótki opis: Komplet powstał metodą czasochłonnego haftu sutaszowego, ze sznurków Sutaszu Chińskiego w kolorach bieli i różnych odcieni różu. Główną ozdobą zarówno kolczyków jak i bransoletki są kryształki Swarovskiego Rivoli Chaton oraz Drop Swe-On, a także koraliki z masy perłowej różnej wielkości. Bigle do kolczyków wykonane są ze srebra, tak samo jak i karabińczyk do zapięcia bransoletki. Łańcuszek do bransoletki jest posrebrzany. Zarówno bransoletka jak i kolczyki są podszyte i podklejone delikatnym białym filcem (stąc "fafroszki" na pierwszym zdj.) oraz impregnowane (zabezpieczone przed zabrudzeniami). 
Wymiary bransoletki są następujące: 17 cm bez łańcuszka, z łańcuszkiem 21 cm. Kolczyki zaś: 2,5cm sam sutasz zaś ok, 4 cm z biglem. 




Moja przygoda z sutaszem dopiero się zaczyna, lecz mimo to, jeśli ktoś z tu odwiedzających byłby zainteresowany tym kompletem, który jak na ten moment nie ma właściciela, zachęcam do mailowego kontaktu :)

Pozdrawiam,
Mart.


Początkiem trzeba zacząć.

No i tak, stało się - założyłam bloga. Choć pomysł rodził się w mojej głowie od dość dawna, to potrzebował on impulsu zewnętrznego, by dojść do skutku. Na początek, jak kultura nakazuje, wypadałoby się przedstawić. Więc.

Cześć/Witam/Dzień dobry, mam na imię Marta. Obecnie studentka piątego roku pedagogiki w rodzinnym mieście Świętej Wierzy, za jakiś czas być może praktykująca pani nauczyciel przedszkola lub szkoły podstawowej. Że bezrobotna - nie zakładam, choć wiem jak wygląda sytuacja ze znalezieniem pracy w zawodzie. Ale kontynuując... Zadowolona i szczęśliwa żona J. Uwielbiająca naturę i wszystko, co z nią związane, lubiąca pracę z dziećmi, jeżdżąca konno, ale przede wszystkim fabryka wyrobów różnych. Począwszy od rysunku, poprzez filcowanie, a skończywszy na hafcie sutaszowym, który jest w sumie prowodyrem założenia tegoż bloga. Stąd nazwa Marcikowy Zakład Cudo-Twórczy. Posiadająca swojego klona w postaci siostry bliźniaczki, która, jak to przystało na klona - ma podobne zainteresowania do mnie :)
Cóż więcej mogę napisać... Myślę że poznacie mnie w trakcie czytania moich zapewne bardzo "częstych" i "ujmujących" wpisów.

Na blogu chciałabym prezentować swoje różnego rodzaju wytwory, które nie są idealne (to zapewne wynik mojego rygorystycznego podejścia do swoich prac), gdyż cały czas szlifuję swoje umiejętności.

Na początek może wystarczy.

Pozdrawiam!
Mart.